Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2013

Dzień trzeci - Wolność

Obraz
To nie dziki zachód, tylko Navarra! Puenta la Reina - Navarette 92 km, 1120 m przewyższeń Pobudka jak zwykle w ciemnościach. Wstaję po 6 z łóżka w moim pokoju prawie już nikogo nie ma. Kanadyjczycy zebrali się po piątej. Do wschodu słońca mam jeszcze prawie dwie godziny, więc nie muszę się śpieszyć. Obawiałem się trochę duchoty w ciasnej sali, ale Cocon sprawdzał się idealnie. Na prawdę jest przyjemnie się nim otulić po całym dniu drogi. Idealna nazwa. Nie miałem zbyt wiele prowiantu, tylko kawałek już czerstwej bagietki i prażone migdały. Pozbierałem pranie i przygotowałem rower do drogi. Jak na razie spisuje się świetnie. Nawet podoba mi się, że jest coraz bardziej pokryty jasnym mącznym pyłem. Z czerwonej strzały powoli zamieniał się w pustynnego wierzchowca. W stołówce porozmawiałem z Włochem, który zainteresował się moim przewodnikiem. Zrobił sobie kilka zdjęć z kolejnych etapów. Rano w kuchni “rządzili” Koreańczycy, których jest sporo na trasie. Zazwyczaj idą w ...